Nasza przygoda i udział w Orszaku Trzech Króli powtórzyła się już po raz drugi. Mimo pandemii Orszak w 2022 roku wyruszył z Placu Zamkowego w Warszawie. Na Orszak wyszykowałyśmy się jak należy bo ciepłe ubranie, dobre buty, kurtka, szalik, czapka oraz rękawiczki to podstawa. Bo jak można byłoby się uśmiechać i maszerować gdybyśmy zmarzły? Tak przyszykowane czekałyśmy na Placu już od godziny 11. Przy ozdobionej i wielkiej choince stojącej na Placu Zamkowym spotykały się inne grupy składające się z dzieci i dorosłych. Byli nawet i rzymscy żołnierze, którzy mieli tarcze i miecze wykonane były z drewna. Między małymi grupkami zbierających się uczestników Orszaku spacerowali ludzie, robili zdjęcia i uśmiechali się dookoła. Na Plac przybyły już wielbłądy i stanowiły dużą atrakcję dla najmłodszych. Widać było, że jest duże zainteresowanie całym zbliżającym się wydarzeniem. Spacerowałyśmy po Placu Zamkowym szukając znajomych twarzy z naszej szkoły. Nareszcie nasza grupa zaczęła się schodzić na miejsce przy samym wejściu do Zamku Królewskiego. Pan Marek wraz z innymi rodzicami ubierali w zielone peleryny chłopców oraz zielone szaty i w chusty dziewczynki. Siostra Zyta jak zawsze przywiała nas z uśmiechem, uwijała się w szykowaniu naszej grupy do wielkiego wydarzenia jakim jest uczestnictwo w Orszaku. Przed godziną 12. w samo południe ruszyliśmy na miejsce przeznaczone dla uczestników-aktorów Orszaku. Kardynał Nycz odmówił Anioł Pański oraz pobłogosławił uczestników Orszaku. Jeszcze krótkie pozdrowienia w ojczystych językach króla Afryki, Azji oraz króla Europy i ruszyliśmy w kolorowym Orszaku do stajenki, która znajdowała się na Placu Piłsudskiego. Trzej królowie jechali na wielbłądach a za nimi szły grupy: niebieska - króla Afryki, zielona - nasza- króla Azji oraz grupa czerwona należąca do króla Europy. Każda z grup niosła dary dla Dzieciątka Jezus, niebieska - mirre, zielona - kadzidło a czerwona - złoto. Wzdłuż trasy Orszaku za sznurami oddzielającymi aktorów od pozostałych uczestników było bardzo dużo małych dzieci usadowionych na ramionach rodziców. Widać było zainteresowanie jakie wzbudzało w dzieciach przejście prawdziwych wielbłądów i kolorowych grup. Nasza zielona grupa śpiewała kolędy oraz wykrzykiwała hasło: "Radość ludzi wszędzie słynie". Miło było słyszeć, że ludzie oglądający przejście Orszaku śpiewali kolędy. Sądzę, że udział w Orszaku można traktować jako świadectwo wiary, które dajemy uczestnicząc w nim czy to jako aktorzy czy jako widzowie. Jeśli spotykają się tam ludzie o dobrych intencjach to z radością patrzy się na twarze innych ludzi, które też są radosne. Myślę, że warto poświęcić swój wolny czas i przyjść rodziną lub z dzieckiem aby uczestniczyć w tak ważnym wydarzeniu jakim jest Orszak Trzech Króli.
uczennica klasy 5b