W sobotnie przedpołudnie klasa IV A wraz z wychowawczynią panią Katarzyną Czyż wybrała się na XXI Festiwal Nauki. Odbywał się on w auli Wydziału Fizyki Politechniki Warszawskiej przy ulicy Koszykowej 75. Wychowawczyni zaprosiła uczniów swojej klasy wraz z rodzicami i rodzeństwem na odbywający się w ramach Festiwalu XI Festiwal Małego Człowieka.
Już od wejścia można było zobaczyć stoiska z różnego rodzaju doświadczeniami. Każde dziecko mogło wziąć udział w warsztatach. Dużym powodzeniem cieszyło się stoisko, przy którym można było zbadać słuch pluszakom w „Szpitalu Pluszowego Misia”. W krainie smaków i zapachów dzieci rozpoznawały smaki i zapachy, brały udział w kwizach dotyczących kojarzenia i dopasowywaniem zapachów do tego, co oglądały.
Nam bardzo podobało się stoisko Centrum Nauki Kopernik, na którym obserwowaliśmy zjawiska meteorologiczne. Mogliśmy zobaczyć, z czego zbudowana jest chmura. Dowiedzieliśmy się, jaką temperaturę ma suchy lód i jak sublimuje, również po zanurzeniu w wodzie. I dlaczego bańki mydlane unoszą się na chmurze. Można było zbudować własny wiatromierz i barometr.
Niektórzy uczniowie z naszej klasy budowali konstrukcje z makaronu, inni oglądali prezentację robotów zbudowanych z klocków Lego. Na stoisku z zabawkami mogliśmy przypomnieć sobie zabawki z naszego dzieciństwa, które pokazywały mechanikę, termodynamikę, magnetyzm czy optykę.
Niektórzy oglądali świat pod mikroskopem. Można było zobaczyć mikroorganizmy żyjące w kropli wody, przekrój meteorytu. Z podziwem patrzyliśmy, jak balon leżący na gwoździach, pomimo nacisku nie pęka. Do czasu, aż jeden z tatusiów nacisnął mocniej i… balon pękł z hukiem. Śmiechu było przy tym sporo.
Na uczniach z naszej klasy zrobiło duże wrażenie stoisko Chemicznego Koła Naukowego „Flogiston”, na którym wszystko wybuchało, trąba słonia wypływała z menzurki, dwie złączone ze sobą przezroczyste substancje zamieniały się w sok pomarańczowy, a na koniec zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie przy błysku (magnezja?). Szkoda tylko, że ten fascynujący świat chemii został przedstawiony jako magia czy też kuglarska sztuczka. Omawiający każde doświadczenie student, powinien na końcu wyjaśnić jakie substancje zostały połączone i dlaczego zaszła taka, a nie inna reakcja chemiczna.
Następnie przeszliśmy do stoiska Lasów Warszawskich. Można było pogłaskać jastrzębia gołębiarza, zobaczyć sowę i sokoła. Na innym stoisku można było zbudować dom z drewna, most Leonarda da Vinci, spróbować wbić gwoździe w różnej twardości drewno, za pomocą ręcznej piły przepiłować kloc drewna, przejść się po ścieżce zmysłów, zobaczyć, jak wygląda ul w środku i zrobić świeczkę z wosku pszczelego.
Joanna Jakubowska