Rozpoczęliśmy wycieczkę w poniedziałek (20.04.2024). Wszyscy zebraliśmy się rano na zbiórce i wsiedliśmy do pociągu na stacji Warszawa Gdańska. Podróżowaliśmy sześć godzin i już przed południem byliśmy w Przemyślu. Następnie zwiedziliśmy to piękne miasto. Widzieliśmy podziemia archikatedry rzymskokatolickiej, cerkiew grekokatolicką i spacerowaliśmy po Starym Mieście.  Na rynku spotkaliśmy Wojaka Szwejka i jego pieska. Po zakończonym zwiedzaniu pojechaliśmy autokarem do domu rekolekcyjnego w Ustrzykach Górnych, gdzie spędziliśmy miło wieczór, grając w różne gry w naszych pokojach.
Następnego dnia, po śniadaniu, wyruszyliśmy w góry, aby zdobyć Tarnicę. Podejście nie było łatwe, lecz warto było się trudzić! Na górze czekały na nas niezwykłe widoki bieszczadzkich połonin i górskich lasów. Po zdobyciu tego szczytu wracaliśmy do Ustrzyk Górnych, podziwiając piękno gór. Dookoła nas rozpościerały się przepiękne widoki. Pogoda dopisywała.
Trzeciego dnia naszej wycieczki podążaliśmy szlakami Połoniny Caryńskiej. Aby dostać się na szczyt, musieliśmy pokonać kilka stromych odcinków znajdujących się w lesie. Jeszcze przedtem mieliśmy okazję zobaczyć stare cerkwisko w Berehach Górnych. Kiedy znaleźliśmy się wyżej, wśród skał i połonin, zaskoczył nas zimny wiatr. Natychmiast założyliśmy ciepłe bluzy, kurtki i czapki. Okazało się, że aby nie być w zasięgu wiatru, wystarczy schronić się po drugiej stronie góry, w zagłębieniu za skałami. To była dla nas cenna lekcja. Kiedy zaczęliśmy schodzić, znacznie się ociepliło. Mijaliśmy przepiękne kwiaty, krzaczki i drzewa. Niektórzy z nas mieli okazję zobaczyć żmiję, padalca i górskie ptaki. Wieczorem zebraliśmy się wspólnie przy ognisku. Jedliśmy kiełbaski i piekliśmy chleb. Słuchaliśmy także różnych piosenek. Kiedy się ściemniło śpiewaliśmy razem (m.in.) szanty, przy dźwiękach gitary.
Czwartego dnia część z nas miała okazję wybrać się nad Solinę. Jechaliśmy nową kolejką gondolową i mogliśmy kupić wiele pięknych pamiątek. Druga grupa uczestników wycieczki wyruszyła na górską wyprawę, aby zdobyć Małą Rawkę i Wielką Rawkę. Po wejściu na szczyt okazało się, że jesteśmy we wnętrzu chmury. Dookoła było biało i mglisto. Było to bardzo ciekawe przeżycie. Następnie zdecydowaliśmy, że pójdziemy dalej na  Krzemieniec (Kremenaros). Tam znaleźliśmy się na trójstyku trzech granic: polskiej, słowackiej i ukraińskiej. Podczas tej wyprawy prawie cały czas towarzyszył nam deszcz. Dzięki niemu, w drodze powrotnej, mieliśmy okazję poczuć się jak w prawdziwym lesie deszczowym.
Ostatniego dnia po spakowaniu swoich walizek wsiedliśmy do autokaru i wyruszyliśmy do miejsca, gdzie po raz ostatni był internowany Błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński. Podchodząc do Klasztoru Sióstr Nazaretanek w Komańczy, mijaliśmy kamienie, na których były zapisane fragmenty zawierzenia Polski Matce Bożej, napisane przez Prymasa Tysiąclecia. Następnie mieliśmy okazję zobaczyć kaplicę, w której modlił się Błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński i usłyszeć jego historię, opowiedzianą w interesujący sposób przez jedną z sióstr.
Później udaliśmy się na posiłek do Sanoka, a następnie wyruszyliśmy do  Przemyśla na stację PKP. Podróż powrotna minęła nam w bardzo miłej atmosferze. Smutno było już wracać z tak wspaniałej wycieczki.
Uważam, że nasza wyprawa w Bieszczady była bardzo udana i długo będę ją pamiętała. Dzięki niej udało mi się jeszcze lepiej poznać inne osoby i miło spędzić z nimi czas. Ponadto zachwyciły mnie widoki połonin i górskich lasów. Jestem pewna, że na pewno wrócę w przyszłości w Bieszczady.
Basia K., kl. 8a