Adwent to bardzo specjalny czas – okres oczekiwania na Narodzonego, na Jego wejście w nasze codzienne życie. Jest to oczekiwanie radosne, pełne nadziei, ale też refleksji, zamyślenia. Zespół Publicznych Szkół Katolickich w Ząbkach, chcąc dobrze przygotować się do Narodzenia Pana, co roku organizuje Adwentowy Dzień Skupienia, czyli dzień konferencji, modlitwy, spotkań ze Świętym Mikołajem i kiermaszu przygotowanego przy ogromnym wsparciu rodziców naszych uczniów.
Sobotni poranek rozpoczął się konferencją zorganizowaną dla nauczycieli, a następnie dla uczniów i rodziców. Odbywające się w szkole i kościele konferenecje to punkt wyjścia do adwentowych rozważań, próba uświadomienia każdemu, że nadszedł czas na zrobienie miejsca Jezusowi. Konferencje poprowadził ks. Karol Chrapulski Po konferencji odbyły się spotkania w klasach, każdy został obdarowany miłym mikołajkowym upominkiem, odbyły się także świąteczne gry i zabawy dla najmłodszych uczniów.
Następnie można było przystapić do spowiedzi, a potem wspólnie pomodlić się podczas liturgii Mszy świętej odprawionej pod przewodnictwem Ks. Proboszcza Andrzeja Kopczyńskiego. Słowa modlitwy wyśpiewywanej przez chór – Marana tha – przyjdź, Panie przyjdź – łapały za gardło. Po czasie modlitwy i zadumy przyszedł czas na rozpoczęcie wyczekiwanego przez wszystkich Świątecznego Kiermaszu.
Ksiądz proboszcz Andrzej Kopczyński zapewnił, że mury szkoły, choć na co dzień ciasne, w tym wyjątkowym dniu zyskają właściwości gumy i z pewnością pomieszczą wszystkich gości. Zainteresowanych było co nie miara! Jednych przyciągnął urok ręcznie wykonanych przez uczniów choinkowych ozdób: świec, bombek, aniołków… Innych skusiły loterie, jeszcze innych przywiódł do szkolnych sal zapach domowej kapusty z grochem czy czerwonego barszczu, którym można było się uraczyć w specjalnie zaaranżowanej na tę okazję kawiarence. Uczniowie robili co mogli, by zachęcić przybyłych do wizyty przy ich stoisku. Nosili kolorowe transparenty, mikołajowe czapki – nie ma co – rosną nam specjaliści od reklamy. Na korytarzach można było posłuchać gitary elektrycznej i wrzucić kilka groszy do koszyczka grajków. Ale choć gwarno i głośno – atmosfera w naszej szkole była naprawdę wspaniała. Ze stołów śmiały się do przybyłych puchate drożdżowe baby i kolorowe mazurki, mrugały oczkiem malowane, drewniane anioły czy wielobarwne bombki. Niejedno podniebienie zaspokojone zostało smakiem staropolskiego smalcu czy wybornego barszczu z grzybowym pierogiem. A prawdziwe święta jeszcze przed nami! (AW)